Paragwajski prokurator, który zaciekle walczył z mafią, został bestialsko zabity na idyllicznej kolumbijskiej wyspie Baru, na której spędzał miesiąc miodowy. Kule zabójców dosięgnęły go zaledwie kilka godzin po tym, jak świeżo poślubiona małżonka ogłosiła na Instagramie, że spodziewa się dziecka.