Oni nie płaczą, oni wyją z bólu. O zaginięcie dzieci obwiniają siebie samych

Oni nie płaczą, oni wyją z bólu. O zaginięcie dzieci obwiniają siebie samych

Dominik przez tydzień mieszka z kośćmi, które właśnie wykopał i zżera go pytanie: "Czy to moja siostra?". Ewa wyjeżdża za granicę zarobić na płetwonurka. Daniel kupuje łódkę i od 10 miesięcy przeczesuje bosakami Wisłę w miejscu, gdzie zaginął syn. Aż jakiś Słowak go pyta: "To wy w Polsce musicie sami szukać swoich dzieci?"