Rosyjska świetlica dla dzieci w Mariupolu. Nie ma wody i prądu. Obiady gotują na ognisku

Rosyjska świetlica dla dzieci w Mariupolu. Nie ma wody i prądu. Obiady gotują na ognisku

Posiłki przygotowują na ogniu na ulicy. Drugie piętro budynku przypomina gruzowisko, w którym żołnierze Putina szukają materiałów budowlanych do ponownego wykorzystania. W świetlicy w zrujnowanym przedszkolu nie ma wody, światła i toalet. Rosyjskie "centrum dla dzieci" w Mariupolu przedstawia się już nie dramatycznie, a groteskowo.